U mnie od kilku lat króluje sposób na pielęgnację opartą na porach roku. Co to oznacza? To nic innego niż stosowanie wybranych składników ze względu na ich "ciężkość", czyli to, czy obciążają skórę. Przykładem są oleje - część z nich to bardzo zły pomysł na pielęgnację latem, bo tworzą na skórze warstwę zapobiegającą odparowywaniu wody. Dlaczego to szkodliwe? Bo latem, podczas upałów skóra się poci, a owa warstwa blokuje ten proces. Przez to mogą się pojawiać niedoskonałości, zaskórniki i stany zapalne. Z kolei zimą odradzam stosowanie np. kremów o wodnistej konsystencji, bo podczas mrozów znacząco przyczyniają się do wysuszenia skóry. Wówczas lepsze są właśnie oleje, które chronią przed wilgocią, wiatrem i mrozem.
Są jednak kosmetyki, które uznaję za uniwersalne. Są nimi maski w płachcie, bo stosuje się je wyłącznie w pomieszczeniach, gdzie nie następują gwałtowne zmiany temperatury lub wilgotności powietrza. Maski w płachcie (tutaj znajdziesz o nich więcej:
https://hswlosy.pl/maski-w-plachcie-kor ... rzy/b_opsq) to nic innego jak tkanina nasączona odżywczym płynem. Ze względu na to, że przylega ona bardzo dokładnie do powierzchni skóry, zapobiega szybkiemu odparowywaniu płynu. Dodatkowo jest bardzo wygodna w użyciu, bo nie musisz jej dokładnie zmywać - nadmiar płynu, który pozostał na skórze, możesz zebrać płatkiem kosmetycznym lub pozostawić do wchłonięcia. Sama od lat stosuję przede wszystkim maseczki koreański i to właśnie z nich jestem zadowolona najbardziej.